- Mów o co chodzi - westchnąłem zgadzając się
Na twarzy dowódcy przemknął cień uśmiechu.
- PW ma bardzo ważne hm... informacje. Dokumenty zamknięte są w sejfie, musimy je mieć
- Tylko tyle? - spytał Kasper
- Aż tyle. Te informacje są pilnie strzeżone, więc bez ofiar i wybuchów się nie obędzie - zaśmiał się cicho - Zrobicie to w nocy, sądzę, że wasze umiejętności jak najbardziej nadają się do tego zadania. Wysłałem kilku szpiegów, żeby sprawdzili teren niedługo powinni wrócić i podać wam niezbędne dane i możliwe, że dostęp do sejfu - powiedział i wrócił do oglądania map
"Wychodzimy" - powiedziałem do Kaspera używając telepatii
Bez słowa wyszedł za mną.
- W czym się specjalizujesz? - spytałem idąc przed siebie
- Wybuchy - uśmiechnął się cwaniacko - Widzę w ciemności, więc dobrze się do tego nadam. A ty? Wchodzisz ludziom w umysły?
Zmarszczyłem brwi
- Poniekąd tak. Telepatia, słyszę twoje myśli, po części też uczucia i mogę się z tobą kontaktować o czym już się przekonałeś - odpowiedziałem
- Raczej mało przydatne zabójcy - zmarszczył brwi - Niektórzy potrafią "blokować" swoje myśli
- Tak, to prawda. Niektórzy to potrafią - zatrzymałem się - Ale mam też inne zdolności
Zaśmiałem się cicho
- Mogę pozbawić cię zmysłów, każdego z osobna jak i wszystkich na raz - uśmiechnąłem się
W jednej chwili chłopak miał tylko słuch
- Przestań - słyszałem jak się denerwuje
Ludzie, gdy nie widzą są bezużyteczni co jest bardzo przydatne podczas różnych akcji. Niestety trochę ciężko walczyć i jednocześnie "trzymać" cudze zmysły.
- Powinieneś się cieszyć, że masz jeszcze słuch. Dałbyś radę walczyć z jednym zmysłem
- Zabawne - prychnął - Skończ już z tym
Przerwałem, gdy usłyszałem, że ktoś idzie.
- Szpiedzy wrócili - odezwał się Kasper widząc kilku naszych zmierzających w naszą stronę
- Ja im wszystko powiem - powiedziała Lydia, a reszta oddaliła się - Chodźcie - kiwnęła głową w stronę swojego pokoju
Lydia miała swoje mieszkanie jednak często nocowała w swoim pokoju w bazie, czuła się tam jakoś bezpieczniej. Rozłożyła mapy i plan bazy PW na stole
- Tyle udało nam się dowiedzieć. Zaczniecie stąd, to najlepsze wejście. Czekaj, czekaj... kim ty jesteś? - spytała Lydia patrząc na chłopaka
- Kasper - powiedziałem - Zamachowiec, widzi w ciemności
- To bardzo dobrze - uśmiechnęła się Lydia - A teraz słuchajcie uważnie, bo tam aż roi się od strażników.
Lydia wytłumaczyła nam kawałek po kawałku dojście do bazy, wejście i wyjście z niej.
- Materiały wybuchowe muszą być równo 20 cm od sejfu. Tylko wtedy się uda. Jakieś pytania? - spytała
< Kasper? pisane z telefonu i słabe jak cholera ;c wybacz, następnym razem będę się bardziej starać :D >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz