Fabuła

Zdecydowana większość mieszkańców Ziemi zginęła pod wpływem katastrof naturalnych, wojen, bomb atomowych i wielu innych do końca nieznanych przyczyn. Świat, jaki wszyscy znali, rozkwitł i zwiądł w krótkiej chwili, pozostawiając po sobie tylko szkielet dawnej świetności.

Z siedmiu kontynentów przetrwała jedynie, odseparowana od Azji pod wpływem wzmożonego ruchu płyt tektonicznych, Europa. To tam właśnie osiadł ostatni ludzki bastion.

Jednak człowiek wciąż nie potrafił pojąć wartości otaczającego go świata.

Żyzne pola pokryły miasta, fabryki, a także ubojnie, pracujące na olbrzymią skalę. Wszystko wyglądało niegroźnie. Podkreślam. Wyglądało.

Rządzący wciąż rozbudowywali metropolie, aż cały znany im świat zniknął pod betonem. Ludzi było coraz więcej, przestrzeni coraz mniej. Życie ginęło w egoizmie otwartych ran pomiędzy zachodnią a wschodnią stroną Europy.

W końcu wybuchła krwawa wojna.

Używano wszystkich możliwych sposobów by pokonać przeciwnika. Niebo jarzyło się czerwienią, ciszę przerywały zbłąkane krzyki, zmutowane zwierzęta zawładnęły porzuconymi domami.
Kiedy zorientowano się, jak wielki błąd został popełniony, było już za późno.

Ziemia płonęła radioaktywnością, miasta popadły w ruinę, a ludzi została zaledwie garstka. Zawiązano wtedy sojusz, a na jego straży postawiono oddział agentów szerzej znanych jako OSWE (Oddział Samoobrony Wolnej Europy). Z początku system okazał się trafny. Oddzielono przedstawicieli wschodu od przedstawicieli zachodu, a granicy przykazano strzec OSWE. Po kilku latach odkryto jednak, że konflikt wcale nie wystygł. Tym bardziej rozpalono żar w sercach ludzi, a nienawiść i żądza mordu stały się paliwem wielkiej maszyny zagłady. W tajemnicy powołano dwa nowe oddziały; PW (Patrioci Wschodu) na wschodzie i DRK (Dzieci Rzeszy Krwi) na zachodzie.

I tak rozpętała się nowa wojna. W ukryciu. Za plecami OSWE.

Ulice ponownie spłynęły czerwienią, a pętle zacisnęły na szyjach zdrajców.

Jest rok 2133.

Konflikt ten ciągnie się już od dobrych dwóch lat, podczas których nielegalne organizacje zapuściły głębokie korzenie wpływów z jakimi nie poradzi sobie nawet wytrawny ogrodnik.

Sytuacja pogarsza się z dnia na dzień. Wybuchają dziwne epidemie; a ludzie znikają w niewyjaśnionych okolicznościach.

Czy dla tego świata jest jeszcze jakaś przyszłość? Czy sygnały odbierane z za oceanu oznaczać będą zmianę, na leprze, a może gorsze? Czy ty potrafisz coś zmienić?

Przekonaj się sam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz