wtorek, 26 stycznia 2016

W końcu się poddajesz, nie walczysz, nie krzyczysz, nie płaczesz. Zgadzasz się na wszystko, umarłeś... przyznaj. Ażeby wytrwać pomaga ci tylko ból INNYCH

P I E K Ł O   J E S T   P U S T E,
W S Z Y S T K I E   P O T W O R Y   S Ą   N A   Z I E M I.
A   J A   J E S T E M   J E D N Y M   Z   N I C H.


Imię: Michael 'Mike' rzadko komukolwiek pozwala do siebie mówić Miky (Miki) lub Mikey (Majki)
Nazwisko: Croop
Pseudonim: Phantom wzięło się oto od jego dość niezwykłej umiejętności, w skrócie Tom częściej Ant
Wiek: 26 lat
Płeć: Mężczyzna
Data urodzenia: 23 luty
Rodzina: Co tu dużo mówić? Nie wie co się z nimi dzieje. 
  • Matka- Caty 
  • Ojciec- Stan 
  • Wujek- zabawne, spędził z nim większość swojego dzieciństwa ale nigdy nie wiedział jak ma na imię. Niech będzie Anonim.
Związek: Kiedyś miał jedną taką, ale chyba z tego wyrósł.
Przynależność: Nieśmiertelni
Stanowisko: Dowódca oddziału nr. 950 
Numer identyfikacyjny: 066623914
Praca: Mechanik, handlarz i szabrownik, łupieżca i najemnik. Cóż chwyta się wszystkiego co może... od niedawna ma na oku coś nowego. A mianowicie walki w klubach. Żyć nie umierać... no właśnie.
Specjalna umiejętność: Pod wpływem alkoholu założył się z towarzyszami od kieliszka i przyjął zbyt dużą dawkę promieniowania. Gdyby nie alkohol byłby trupem lub czymś takim. Jednak tego napromieniowania są skutki uboczne, mianowicie potrafi przenikać przez obiekty i ściany. Minusy są dwa, po pierwsze nie do końca nad tym panuje i czasem nawet jak nie chce to mu się przeniknie. Po drugie, utrzymywanie tej umiejętności aktywnej z czasem strasznie miesza mu w bani. Im dłużej jest phantomem tym mocniejsze dostaje schizy np. widzi różne dziwne rzeczy, słyszy szepty a jak uśnie to ma potworne koszmary senne przez kilka dni. Im częściej jej używa tym większego pecha na siebie ściąga, po kilku użyciach dopada go potworny ból klatki piersiowej i ma duży problem ze złapaniem oddechu. Co najgorsze, wie jak tego użyć ale nie zawsze mu się to udaje. Dlatego używa tej umiejętności tylko w ostateczności.
Charakter: Ant jest "zły", czepiający się szczegółów i kpiarski. Od mężczyzn wymagający, a co do kobiet... różnie. Na jego szacunek trzeba sobie ciężko zapracować, nie obdarza przyjaźnią od tak. W sumie prawie w ogóle nią nie obdarza nikogo. Nauczył się żyć na tym świecie i nie daje sobą gardzić czy pomiatać. Woli zostań na polu bitwy i zginąć niż uciec. Nie ze względu na przywiązanie, honor tylko dla zabawy i zabicia czasu. Potrafi poradzić sobie w najgorszej sytuacji. Źle znosi, niesubordynację i słuchanie się czyiś rozkazów ale z przyjemnością sam je wydaje. Ciężko jest mu się dostosować, nie lubi na kimś polegać. Często woli grabić i zabijać sam, nie dla tego bo ciężko mu się pracuje z kimś (choć tak też się zdarza) ale dla czystej zabawy. Zawsze dąży do wyznaczonego celu. Jest niezwykle wytrzymały i broni się jak stary cap. Uparty i nie lubiący zmian, cieszy się jak nad kimś góruje czy w momencie gdy postawi na swoim lub w sytuacji kiedy ma rację. uwielbia wysokie miejsca, choć przecież nie są one bezpieczne. Jest człowiekiem typu ,, moje życie to moja sprawa i ch*j ci do tego ". Niesamowicie nie cierpi jak się ktoś miesza do jego interesów i ogólnie wścibskich osób, a jednocześnie sam taki jest. Potrafi zamęczyć pytaniami i wszędzie się wmieszać, podsłuchiwać lub samodzielnie a właściwie ręcznie zdobyć informacje. Często mówi językiem dla siebie zrozumiałym przez co potem innym musi tłumaczyć swoje skróty myślowe. Na szczęście osoby dużo przebywające w jego otoczeniu łapią poszczególne słówka. Ciężko go spławić, zniechęcić czy zrazić. Ma alergię, uczulenie i co tam jeszcze się znajdzie na nadopiekuńczość, troskliwość, zakazy, nakazy. Nieswojo się czuje kiedy jest postawiony w sytuacji, że ktoś mu współczuje, chce być dla niego czuły, wrażliwy, przywiązany czy dobroduszny. Wszędzie doszukuje się drugiego dna i podstępów, pułapek lub zasadzek. Jest z niego dość wredna istota, lubi dogryzać, przekomarzać się a częściej dać komuś w zęby. Ma trochę a nawet bardzo nie smaczne i wypaczone poczucie humoru. Śmieje się z rzeczy obrzydliwych i tragicznych... eh dużo by wymieniać. potrafi dogryźć ale nie tylko zębami. Często warczy, fuka, wydziera się i wyklina to co go denerwuje... czyli w sumie wszystko co żywe lub nieżywe, rusza się czy też nie. Preferuje też technikę najpierw strzela/obija/morduje potem pyta. Fakt jest to mało opłacalne ale taki już jest. Rzadko pomyśli zanim coś zrobi,woli iść na pałę i torować sobie drogę. Porażka nie wchodzi w grę. Ale... na pewną śmierć prędzej pójdzie sam niż kogoś wyśle. Nie chce powtórki z rozrywki. U niego rzadko można spotkać skruchę, uległość czy o zgrozo troskę. Pomimo tego że i owszem jest zamknięty w sobie to jest parę rzeczy które rozwiążą mu język. Do takich rzeczy zalicza się alkohol, i różnego rodzaju używki. Nie jest wybredny to typowy najemnik kto da więcej ten go ma. Proste i logiczne. Mike nie ma sumienie gdyż utrzymuje, że już dawno temu się od niego wyprowadziło i dlatego ma teraz życie jak w raju. Ogólnie nie lubi ludzi, są denerwujący ale czasem się do czegoś przydadzą. Często ma głupie i szalone pomysły. Jest odważy... a może głupi? Psychol cieszy się z bólu i cierpienia innych i swojego również. Rzeczy obrzydliwe typu wychodzące na wierzch ludzkie czy innego potwora wnętrzności są dla niego śmieszne i wcale go nie obrzydzają. Gdy się wścieknie zmienia się w zaślepionego rządzą krwi furiata. Jest mściwy i lubi wywierać na innych presję, ale bez przesady. Ale pomimo swojego okropnego charakteru ma też dobre strony, tak? Przykładowo... eee... jest energiczny, nie potrafi usiedzieć na tyłku i musi coś robić. O i to jest punkt o który można się zaczepić. Uwielbia ryzykować ale często bierze na siebie więcej niż może unieść. Rzadko waha się nad decyzjami i z łatwością podejmie się każdego wyzwania. A po alkoholu to taki z niego gieroj, chojrak, pomocnik, bohater i podrywacz, że normalnie czacha mała. W tedy też się martwi, kocha wszystko co chodzi, troszczy się, opiekuje, jest grzeczny i posłuszny. Recepta na bezproblemową współpracę? Rozpić go i wydawać polecenia. Mało razy tak się zdarzy, że ciężko mu utrzymać równowagę i dobrze wykonać polecenie. A teraz tak tak ogólnie to zawsze miał w sobie ten chole*ny magnez na to czego najbardziej nie lubi. Przyciąga z niewiadomych przyczyn ludzi. Kończąc i patrząc na niego z oddali? Potrzebuje wielu rzeczy których nie zaznał w przeszłości: miłości, przyjaźni, zrozumienia. Nigdy się do tego nie przyzna ale bardzo by chciał poznać osobę która będzie dla niego wyzwaniem, nie ulegnie mu, będzie w stanie zapanować nad nim twardą ręką i trzymać go krótko. Nikomu nie powie też, co się dla niego liczy w tym szaleństwie, dobro jego drużyny i pozostawienie świata takim jaki jest. Czyli pięknym.
Zainteresowania: Cóż Mike interesuje się obijaniem innym buziek, nie ważne komu facet kobita ważne żeby jucha się polała. Jak już jesteśmy przy tym temacie to kocha zabijać i gnębić innych. Jest świetnym złodziejem, nie zorientujesz się kiedy coś ci zniknie. Uważa się magikiem od zniknięć. Często też interesują go jego włosy, aby dobrze stały, wyglądały i miały podobający się mu kolor. Interesuję go też bronią najróżniejszego rodzaju i drogie przedmioty.
Historia: Cóż miał, dość nudne dzieciństwo. Jako że był jedynakiem, dość kłopotliwym rodzice nie umieli nad nim zapanować i wysłali go do wujka którego imienia nigdy nie poznał. W wieku 7 lat wujek zaczął go uczyć tak mniej więcej o przetrwaniu i podstawowych informacjach o byłym świecie i obecny. Nauczył go też jak wykonywać broń. Ale metody kar jakie stosował gdy dzieciak nie opanował zadanego przez wujaszka materiału były iście... niestosowne jak na takiego "nauczyciela". Bil młodego i kazał mu robić niewyobrażalnie ciężkie prace z którymi nawet dorosły ma problem. Kiedy młodziak osiągnął lat 12 postanowił odciąć się od nauk i kar wuja i samemu zdobywać świat. Uciekł więc którejś nocy nie pozostawiając po sobie nic. Jak mógł żyć, młody chłopaczek? Kradł, normalny scenariusz, najpierw szło mu kiepsko i dostawał w skórę, nawet został złapany przez handlarza niewolników, był poniżany i katowany, potem wykupił go zacny złodziej i morderca. Nauczył go tego i owego a, młody gdy poznał jego sekrety okradł go i uciekł. Następnie żył jako pomocnik karawan, handlarzy i rzemieślników. Uczył się co jest drogie a co bezwartościowe, dowiedział się też jak tworzyć własny pancerz i ulepszać go to samo z bronią. W końcu zaczął zarabiać a w wieku 18 lat przepił cały swój dobytek. Założył się z kumplami od kieliszka, że przyjmie dużą dawkę promieniowania. Oczywiście się zgodził i wyłapał parędziesiąt radów. Gdyby nie alko nie żył by już, ale pojawiły się też pewne problemy. Mianowicie zaczął przenikać przez obiekty, miał koszmary itd. (mamy to w odpowiednim punkcie formularzu) Wziął się w garść i zaczął odrabiać pieniądze, no i trenować swoją super"moc". Grabił handlarzy, kupców szybko obrastał w pieniądze ale i we wrogów. Pewnego razu złapała go banda niejakiego Sępa bo zabierał im pieniądze, rozrywkę i poniekąd robotę. Ich szef chciał zabić Mike'a ale ten jakimś cudem przeżył... ba zabił mięśniaka na czele Sępów i sprytnie objął jego miejsce. Z niewiadomych przyczyn, penie głupoty choć Ant tłumaczył sobie, że ze strachu przed nim, nikt się nie sprzeciwiał jego rządom. Banda Sępa zdobyła nowego głównego padlinożercę. Rośli w respekt, skarby i stali się najemnikami. Gdy Michael miał prawie lat 20 i pół dołączyła do nich piękna rudowłosa Amber. Uwielbiał jej... walory no i płomienne, kręcone włosy i te szmaragdowe, kocie oczy. Charakter też miała fajny i nie dawała się podejść byle jakiemu. To on zdobył jej serce. A przynajmniej tak mu się wydawało. Nie ma co dużo opowiadać, po kryjomu owinęła go sobie wokół palca. Po cichu aby nie stracił swojego szacunku i zaufania paczki. Pewnej nocy gdy cała ta "hołota spoconych małp" (tak właśnie zwykła ją nazywać ruda) poszła na misję z której mieli nie wrócić, wskoczyli po raz kolejny do łóżka. Lecz i to była intryga kobiety. Uknuła wszystko i chciała pozbawić kochanka wszystkich napalonych części ciała, zaczynając od tego dolnego, chciała go zaszlachtować i przerobić na salami. Jednak wybuch całej ich sypialni przerwał jej zabójczy szał. Kierowała się rządzą władzy i pewnie czymś jeszcze. Ale to do tej pory niewiadome. Mike nie wie też czy kobieta przeżyła, ale pozostawiła na klatce piersiowej mężczyzny znamiona po sobie. Piękne i długie blizny po nożu, oraz jedną głęboką. Postanowił już nigdy się nie zakochać, a przynajmniej nie dać sobą zawładnąć. Tak czy inaczej, gdy rany już się trochę zagoiły rozpił się w znajomym barze i wszczął dość dużą bójkę. Został wywalony i na powrót pozbawiony każdego centa. W wieku 23 lat znalazł pewnego młodszy od niego blondyna. Przyjaźnie nastawiony do życia chłop i tak samo nie doświadczony jak Ant kiedyś. Stali się świetnymi współpracownikami i kompanami od kieliszka, obijania innych, zabijania, łupania i kochania kobiet na jedną noc. Razem po dość długim czasie dołączyli do OSWE, sprawowali się tam na medal i osiągnęli wysokie stanowiska. Ale byli zmuszani rujnować życia biednym rodziną porywając ich członków. Z tym nie było problemów, obaj bezduszni i świetnie się dogadujący ale tego do wolności niemożna było zaliczyć. Więc oboje zrezygnowali. A przynajmniej chcieli. Ale wiadomo jak to jest, jesteś gdzieś wysoko postawiony, znasz pewne sekrety i już nie jest się tak łatwo wykręcić. Jakiejś nocy nadarzyła się okazja do ucieczki, niestety młody blondyn został śmiertelnie ranny. Mike starał się go ratować ale ten zszedł mu na rękach. Phantom znowu rabował i narażał się wielu ludziom. Po kolejnych latach gdzie obiecał sobie już nigdy nigdzie nie dołączać zgarnęli go Nieśmiertelni. Zmuszony był przejść szkolenie... cóż bolesne, ale koniec w końców teraz tu gdzie jest czuje, że to jego miejsce. Nie jest jest dowódcą oddziału nr 950 i chce aby stał się najsilniejszy lub przynajmniej najbardziej zapamiętany pod jego dowództwem.
Aparycja: Zaczynając od budowy jego ciała, jest mierzącym dokładnie 180 cm, dobrze zbudowanym i wysportowanym mężczyzną. Na rękach, torsie i karku ma dużo blizn jak i tatuaży. Przechodząc do jego twarzy to tak: ma krótkie włosy najczęściej albo wygolone po bokach i przefarbowane. Ich naturalny kolor to kasztanowy, lecz często są niebieskie, czerwone, czarne lub fioletowe. Dalej jego oczy są czarne i hipnotyzujące. Na jego twarzy można dostrzec małe i delikatne blizny m.in. na nosie, koło ust czy brwi. Każda z tych szram ma swoją ciekawą historię. Na jego twarzy nie raz widać niechlujną "kołatkę" dookoła ust. Zdarza się iż przybiera swoją poważną minę i wygląda groźnie. Częściej jednak widać sympatyczną i uśmiechniętą szydzącą z wszystkiego bądź lekko otumanioną mordkę. Kończąc na ubiorze, najlepiej czuje się w skórze i ćwiekach. Koniecznie w ciemnych kolorach lecz preferuje czarny. Nosi koszulki z krótkim rękawem lub w ogóle ich nie zakłada, na to jakiś skórzany bezrękawnik lub kurtka, byle jakie spodnie i taktyczne buty. Do wszystkiego często dodaje metalowe wykończenia, blaszki wzmacniające czy coś takiego. Wygląd i ochrona. Bomba.
Cel: Cóż kiedyś miał... chyba było nim nigdy więcej nie dać się zniewolić i coś jeszcze... A nigdy więcej się nie dać omamić kobiecie. Ale tak szczerze to się już w tym pogubił. Teraz myśli o tym aby doprowadzić swój oddział na szczyt i siać spustoszenie na tym pięknym świecie.
Orientacja: Heteroseksualny
Steruje: Rexter
Ciekawostki: 
U Mike'a kluczową rolę odgrywają włosy. Uwielbia eksperymentować i je kolorować, czy zmieniać ich ułożenie. W sumie w tym świecie jest to jedna z niewielu rzeczy odgrywających dla niego jakąś wartość... Sam robi sobie bronie i się z nimi nigdy nie rozstaje. Sam kręci sobie papierosy nawet pomimo tego, że tytoń w tych czasach jest drogi. Nie ma słabej głowy ale i do mocnej mu daleko. Ma duże skłonności do spożywania alko czy innych używek. Zdarza mu się gadać ze sobą, zwłaszcza jak się nad czyś skupia np. na naprawianiu broni. A jak już tu jesteśmy Anti ma niezwykły talent do rozkręcania broni i składania ich z powrotem. Potrafi naprawiać, bronie, pancerze, i rzeczy mechaniczne. Gość ma też świetnego nosa do drogocennych towarów. Przeważnie sam robi sobie ubrania i dodaje do nich wzmacniacze. Wie też co można jeść, a jeśli coś jest obrzydliwe on potrafi tak to przyrządzić, że smakuje jak istne niebo w gębie. Ma bzika na punkcie blizn. Dla niego każda od najmniejszych do największych szram jest arcydziełem. To samo z tatuażami. Kocha nieład i anarchię, choć w jednostce utrzymuje porządek i dyscyplinę.
Inne zdjęcia: X, X, X

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz