niedziela, 17 stycznia 2016

I'm at a payphone, trying to call home

I F   H A P P Y   E V E R   A F T E R   D I D   E X I S T
I   W O U L D   S T I L L   B E   H O L D I N G   Y O U   L I K E   T H I S
A L L   T H O S E   F A I R Y T A L E S   A R E   F U L L   O F   S H I T
O N E   M O R E   F U C K I N G   L O V E   S O N G   I ' L L   B E   S I C K




Imię: Luka / Zachariasz Daniel
Nazwisko: Cornis / Johnson
Pseudonim: Lazarus
Wiek: 38 lat
Płeć: Mężczyzna
Data urodzenia: 11 stycznia 2095
Rodzina:
  • William i Mary Ann Cornis - rodzice, 68 i 65 lat
  • Joshua i Sean Cornis - młodsi bracia, 37 i 35 lat
  • Catherine Waywright-Cornis - żona, zmarła w wieku 30 lat
  • Tristan i Rosalinda Cornis - dzieci, bliźniaki dwujajowe, oboje po 18 lat
Związek: Brak
Przynależność: OSWE
Stanowisko: Zastępca
Numer identyfikacyjny: 559254790
Praca: Brak; dla OSWE pracuje jawnie.
Specjalna umiejętność: Radiacja sprawiła, że Luka (i Zachariasz też) potrafi kontaktować się z duszami zmarłych. Używanie tej zdolności wiąże się jednak z dużym ryzykiem; "kontakt" polega na częściowym opuszczeniu ciała - celowym uśpieniu świadomości i wysłaniu jej cząstki między świadomości zmarłych. Równocześnie podświadomość jest w pełni trzeźwa, nie może jednak wpływać na czynności ciała. Poruszanie się po tak zwanych "zaświatach" jest bardzo niebezpieczne, bo gdyby coś poszło nie tak - a o to wyjątkowo łatwo, jako że dusze są wyjątkowo łakome kąska jaki stanowi możliwość wniknięcia w niestrzeżone ciało i powrotu do świata żywych - mężczyzna wpadłby w coś na kształt śpiączki, zachowując pełną świadomość, i do końca życia byłby zamknięty we własnym ciele bez możliwości kontrolowania go w jakikolwiek sposób. Dlatego też sesje medialne przebiegać muszą w całkowitym spokoju, bez zakłóceń, które mogłyby źle wpłynąć na koncentrację.
Charakter: Osoby takie jak on mają to do siebie, że trudno trafnie i szybko je opisać. Dwie zupełnie odmienne osobowości, różniące się między sobą praktycznie zupełnie wszystkim. Siadając do opisu jego usposobienia, należy je od siebie oddzielić; jest osobowość gospodarza, podstawowa, z którą się urodził - Luka Cornis. Jest także osobowość "nabyta", ta, która pojawiła się z czasem i jest skutkiem spychania do podświadomości traumatycznych przeżyć oraz emocji i wspomnień z nimi związanych - Zachariasz Johnson. Luka to spokojny, opanowany mężczyzna, który wzbudza we wszystkich swego rodzaju odruchową sympatię – gdy rozdawano urok osobisty, stał jako pierwszy w kolejce. Zwyczajnie nie da się go nie lubić. Na dodatek posiada nieskończone pokłady wręcz anielskiej cierpliwości, i jak dotąd jedynym, co zdołało kiedykolwiek wyprowadzić go z równowagi, jest wredny kocur jego córki. Nawet teściową lubi i szanuje. Podobno jest człowiekiem, i - jak wszyscy inni ludzie - popełnia błędy, do których nie wstydzi się przyznać; czy też raczej nie wstydziłby się gdyby rzeczywiście jakieś mu się zdarzały. Przebija przez niego kultura i delikatność w stosunku do innych; lubi spokojnie tłumaczyć czemu powinno robić się tak a nie inaczej i tracić czas na pokojowe załatwianie spraw zamiast postawienie sprawy jasno. Wydawać by się mogło, że ktoś taki jak on w ogóle nie nadaje się na zastępcę przywódcy OSWE - nic bardziej mylnego. Bo Luka to w rzeczywistości choleryk i pracoholik, oddany swoim zajęciom jak nikt inny. Potrafi być stanowczy kiedy trzeba, wydać zdecydowany rozkaz, i nie znosi sprzeciwów. Na swoją pozycję zasłużył oddaniem i ciężką pracą, i biada temu, kto odważy się to podważyć; nawet ktoś taki jak Luka umie się wściec, a wtedy zaczyna robić się nieciekawie. Wszystko zawsze wie, wydawać by się mogło, ze dosłownie wszędzie ma oczy i uszy, bo nic nie umyka jego uwadze, ale nie potrafi paplać. Woli ciszę i spokój. Nawet wobec własnych dzieci stał się zdystansowany, choć może właściwie zawsze taki był... tylko uśmiechał się częściej. Ale bywają chwile, ostatnio nawet trochę częściej, kiedy z Luki przechodzi w Zachariasza. Zachariasz Daniel Johnson... to typ, którego zdecydowanie nie chciałoby się spotkać nocą w ciemnej uliczce. Jak to bywa w przypadku osób z rozdwojeniem jaźni, wcielenie nabyte jest niemal dokładnym przeciwieństwem osobowości gospodarza - Zachariasz to głośny, wygadany, męczący, nieco zbyt nachalny facet, który swoją wszechobecną gadaniną zdaje się zagarniać całą przestrzeń. Jest wszędzie, gdzie dzieje się coś ciekawego - wybuchy, strzelaniny, morderstwa na masową skalę, tajne rozmowy, których nie powinien nigdy usłyszeć. Jeśli przydarzyło ci się coś złego, wielce prawdopodobne, że maczał w tym palce. Śmieje się dużo i często, nieraz z tego, co wcale śmieszyć go nie powinno; ma dość mocno wypaczone poczucie humoru, a do tego to w pewnym sensie sadysta, z niejaką fascynacją obserwujący cierpienie innych. Nie obchodzi go opinia innych, liczy się tylko on i jego zachcianki. Potrafiłby zabijać z zimną krwią, by dostać to, czego chce. Jest przy tym jednak nieco roztrzepany i nieuważny, często zdarza mu się rzucać wszystko tylko dlatego, że coś innego nagle przykuło jego uwagę. Nieraz trzeba po nim sprzątać, kończyć jego robotę, zacierać ślady. Szczęście w nieszczęściu, że przez większość czasu sadystyczny Zachariasz ustępuje miejsca spokojnemu i kochanemu Luce.
Zainteresowania: Psychologia i parapsychologia, zjawiska paranormalne, poezja i literatura klasyczna
Historia: Urodzony 38 lat temu w niedużym mieszkaniu, jako że William Cornis musiał wyjść do pracy, a szpital był za daleko, by Mary Ann mogła dojść do niego na piechotę, gdy zaczęły jej odchodzić wody. Przy porodzie asystowała starsza pani z naprzeciwka. Chłopiec był wcześniakiem, ale mimo to rozwijał się prawidłowo. Matka nadała mu imię Luka, po swym przedwcześnie zmarłym bracie. Dziecko miało zwyczajne dzieciństwo do chwili ukończenia ośmiu lat - to wtedy odkryto u niego działanie radiacji, dające mu zdolność kontaktowania się ze zmarłymi. Przerażony chłopiec został odebrany rodzicom i trafił do specjalistycznego ośrodka, gdzie badano jego mózg. Wiele czynności było bolesnych, zdecydowana większość niosła ze sobą dyskomfort, i Luka powoli zaczynał załamywać się psychicznie. Pozwalano mu widywać się z rodziną raz na dwa tygodnie, ale miał już dwanaście lat, kiedy pozwolono mu wrócić do domu na stałe. Chłopak jednak nie ufał już rodzicom - miał do nich żal, że pozwolili go zabrać. Między nim a ojcem zaczęły narastać napięcia. Po jednej z poważniejszych kłótni z synem mężczyzna upił się i zbił dziecko niemal do nieprzytomności, a Luka, nie mając zamiaru więcej znosić przemocy - jako że w poprzednich tygodniach zdarzyło mu się już kilkakrotnie oberwać od ojca pasem - zabrał najpotrzebniejsze rzeczy i uciekł z domu. Przez kilka dni tułał się po ulicach, aż w końcu zawędrował przed siedzibę główną OSWE. Z początku nie byli chętni do przyjmowania w swoje szeregi trzynastolatka, ale kiedy dowiedzieli się o jego zdolnościach, nagle zaczęli być o wiele bardziej otwarci na jego propozycje. Zapewnili mu nieduży pokoik, ubrania, wyżywienie, by chłopak mógł jakoś prosperować. Luka w swojej naiwności był pewny, że teraz wszystko się ułoży... Nie minęło kilka dni, a po raz pierwszy zmuszono go do użycia swoich "mocy" dla celów organizacji. Następne lata żył w ciągłym strachu między tymi momentami, gdy niemal siłą wyciągano go z jego pokoiku i zmuszano do kontaktowania się ze zmarłymi. Nie potrafił się postawić - był zbyt przerażony, zbyt bezbronny, a przynajmniej tak mu się zdawało. Fakt, że jest inaczej, uświadomiła mu dopiero młoda rekrutka, Catherine Waywright. Dziewczyna natknęła się na niego w nieużywanym korytarzu mieszczącym się niedaleko sali treningowej, gdzie siedemnastoletni Luka zaszywał się zawsze po wymuszanych seansach. Z początku podchodził do niej nieufnie, ale szybko otworzył się przed nią i pozwolił jej się pocieszać. Od tamtej chwili spędzali ze sobą cały wolny czas, którym dysponowała Catherine, i nie minęły dwa miesiące, a chłopak zaczął przyłapywać sam siebie na tym, że z niecierpliwością wyczekuje ich kolejnego spotkania. Ze znajomej stała się przyjaciółką, z przyjaciółki zmieniła się w pierwszą młodzieńczą miłość - z wzajemnością. Miesiące zmieniły się w okrągły rok, a młodzi z każdym upływającym dniem zakochiwali się w sobie coraz bardziej. Następne dwa lata wystarczyły, by Luka zdołał naprawdę poprawić swoją sytuację. Nie był już zastraszonym dzieckiem - wyszedł z cienia i wywalczył sobie rekompensatę za wszystkie ciemne dni, które w nim spędził. Pobrali się, znaleźli mieszkanie, a dziewięć miesięcy później urodziły się urocze, pucołowate bliźnięta - Tristan i Rosalinda. Rodzina jak z obrazka. Kolejne lata jednak na powrót zmieniły szczęśliwe życie Luki w koszmar. Żona poważnie zachorowała i zmarła wkrótce potem, zostawiając go samego z dwójką dziesięciolatków pytających, gdzie jest mama. Mężczyzna popadł w depresję, zaczął mieć stany lękowe, aż w końcu ujawniły się traumy z dzieciństwa i młodości. Szybko zdiagnozowano u niego zaburzenie tożsamości i poddano odpowiedniemu leczeniu, ale to nie pomagało. Dzieci zostawił pod opieką swoich rodziców - wiedział, że tak będzie dla nich lepiej - a sam poświęcił się pracy. Jego drugie ja ujawnia się głównie w chwilach stresu, choć przyczyny części "przeskoków osobowości" wciąż nie są do końca znane. Dzieci dorosły, skończyły szkołę, znalazły pracę, a jego przy tym nie było. Bo choć odwiedza je do dzisiaj, to wciąż utrzymuje dystans. Wieloletnia walka z samym sobą boleśnie wbiła mu do głowy, że lepiej i dla otoczenia, i dla niego samego, nie otwierać się bardziej niż jest to konieczne - czyli w najlepszym wypadku prawie wcale.
Aparycja: Wysoki, szczupły mężczyzna o jasnej karnacji i twardych, ostrych rysach. Równe metr osiemdziesiąt trzy wzrostu, jasnobrązowe oczy, czasem ogolony, czasem nie - ale jednak częściej nie, bo przecież delikatny zarost u faceta jest taki fajny i w ogóle. Włosy ma ciemnobrązowe, lekko kręcone i trochę za długie, a w kącikach oczu powoli pojawiają mu się pierwsze zmarszczki. Rzadko kiedy w garniturze; częściej pada na golf albo zwykłą, nieco pomiętą koszulę, materiałowe spodnie i odrobinę już znoszone - ale wciąż świetnie się trzymające i równie dobrze wyglądające - buty.
Cel: Nieznany
Orientacja: Hetero- / biseksualny
Steruje: frania099 / frania099@gmail.com
Ciekawostki: 
  • Cierpi na zaburzenie dysocjacyjne tożsamości, powszechnie znane jako rozdwojenie jaźni. Jest ono najprawdopodobniej spowodowane traumatycznymi przeżyciami z dzieciństwa i doznaniami związanymi z byciem zmuszanym przez przełożonych do częstych i długich seansów medialnych.
  • Przez swoje zaburzenie psychiczne Luka seanse medialne odbywa wyjątkowo rzadko i tylko w sytuacjach, w których jest to niezbędne. Jest to jedna z niewielu spraw, w których obie osobowości mężczyzny są do siebie podobne, choć Zachariasz nie jest aż tak niechętny do kontaktowania się z "zaświatami" jak osobowość gospodarza.
  • Jego osobowości diametralnie różnią się nie tylko charakterem i tożsamością - mają także różne upodobania, uzależnienia, preferencje seksualne, a nawet ciśnienie krwi, wiek czy ostrość wzroku. Luka na ten przykład jest pozbawionym uzależnień ojcem dwójki osiemnastolatków, Zachariasz zaś nie umie żyć bez alkoholu (co nie znaczy, że upija się w sztok za każdym razem, gdy "wypełza na powierzchnię"), ma około 30 lat i wyznaje zasadę "żeby życie miało smaczek, raz dziewczynka, raz chłopaczek".
  • Jego pseudonim, Lazarus, pochodzi od imienia Łazarza - postaci biblijnej. Łazarz według Nowego Testamentu został wskrzeszony przez Chrystusa. Wiąże się to ze zdolnością mężczyzny do kontaktowania się z zaświatami.
  • Jakiś czas temu znalazł sposób na opanowanie targającego nim stresu i zmniejszenie ryzyka przeskoków osobowości - wystarczy że skuli się w kącie, odcinając się od otoczenia i wyobrażając sobie bezpieczne miejsce. Wygląda wtedy okropnie żałośnie, ale ponoć mu to pomaga.
  • Jeśli coś przeskrobiesz, masz przesrane. Luka ma bowiem taki gen, że zdaje się dosłownie wyczuwać kiedy ktoś zrobi coś złego. I pojawia się w miejscu "zbrodni" parę minut po jej popełnieniu.
  • Lubi jeździć po sobie mentalnie. Bo monologi wewnętrzne pomagają na samoświadomość.
  • Ma paskudne uczulenie na koty i kicha za każdym razem, kiedy jakikolwiek sierściuch znajdzie się w jego pobliżu. Co jest dodatkowo upierdliwą przypadłością jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że jego córka parę lat temu sprowadziła do mieszkania dziadków wrednego dachowca prychającego na wszystkich wokół.
  • Nienajlepiej radzi sobie z komputerami, a telefonu używa tylko kiedy jest to absolutnie konieczne. Zdecydowanie bardziej preferuje bezpośredni kontakt z rozmówcą.
  • Nie ma prawa jazdy, głównie dlatego, że najzwyczajniej w świecie nie umie i nie lubi prowadzić samochodu ani żadnego innego pojazdu mechanicznego. Do pracy chodzi na piechotę.
Inne: X, X, X, X, X

PRZED ROZPOCZĘCIEM PISANIA POSTÓW PROSZĘ DOINFORMOWAĆ SIĘ NA TEMAT OBJAWÓW SCHORZENIA.
INFORMACJE ZNALEŹĆ MOŻNA TU, TU, TU I TU.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz