niedziela, 17 stycznia 2016

I've got thick skin and an elastic heart

Imię: Natasha Valentine Florence
Nazwisko: Lewis
Pseudonim: Kiedyś znana jako Vorona; dziś po prostu "doktor Lewis"
Wiek: Oficjalnie 30 lat
Płeć: Kobieta
Data urodzenia: 11 stycznia 2103 data widniejąca w papierach, brak potwierdzenia
Rodzina: Nieznana; rosyjskie korzenie
Związek: Brak
Przynależność: OSWE
Stanowisko: Naukowiec; była agentka, szpieg i wyszkolona zabójczyni
Numer identyfikacyjny: 88304661
Praca: Brak; dla OSWE pracuje jawnie
Specjalna umiejętność: Radiacja sprawiła, że Natasha od chwili osiągnięcia dorosłości starzeje się zdecydowanie wolniej niż przeciętny człowiek. Jest także (częściowo dzięki radiacji, częściowo dzięki morderczym treningom, a częściowo dzięki swej przeszłości baleriny) o wiele bardziej gibka i wygimnastykowana niż mogłoby się zdawać. Nazwijcie to zdolnościami lekkoatletycznymi jeśli chcecie.
Charakter: Błędy, które się popełnia, szczególnie takie, mogą straszyć po nocach, ale mogą też czegoś uczyć. Życie jest pełne niespodzianek i nigdy nie wiesz, która z twoich słabości stanie się twoją mocną stroną. Nie każdy zasługuje na szansę, ale ci, którzy ją dają, zasługują na wdzięczność. Zaciągnięty dług w niektórych przypadkach ratuje życie i uczy, co jest dobre, a co złe. To prawda - nic nie jest czarne lub białe. W świecie szarości trzeba się odnaleźć i podążać ścieżką, która może i jest trudna, ale prowadzi do moralnych zwycięstw. To one, jedno po drugim, skracają debet, dają do myślenia i powodują nieodwracalne zmiany. Natasha nigdy nie sądziła, że przyjdzie jej uczyć się na własnych błędach. Zawsze była perfekcyjna, zawsze była nieomylna, zawsze była idealna. Piękna, inteligentna i pociągająca - czegóż więcej chcieć od kobiety? Niektórzy mówią, że takie właśnie przedstawicielki płci pięknej mają największe wybicie, i chyba nawet coś w tym jest. Natasha rzeczywiście potrafi się wybić - wyróżnia się pod wieloma względami. Jest jak rosiczka, a ty jesteś muchą - jeśli skusi cię jej słodki aromat, możesz być pewien, że nie skończy się to dla ciebie szczęśliwie. Nie wyjdziesz z tej przygody w jednym kawałku. Śmiertelnie piękna i śmiertelnie niebezpieczna Natasha swoje prawdziwe "ja" skrywa pod białym kitlem naukowca, a mimo to każdy wie o jej przeszłości. Każdy wie, co potrafi, do czego jest zdolna; a jest zdolna zrobić naprawdę wiele. Potrafiłaby stanąć do walki z całym szwadronem uzbrojonego po zęby wroga, w dłoni mając jedynie szczoteczkę do zębów, a na sobie stary szlafrok i puchate kapcie. Niewiele jest przecież na tym świecie rzeczy, które budzą w niej prawdziwy strach. Zabrano jej wszystko, na czym jej zależało, więc czego miałaby się obawiać? O co się bać? O co walczyć? A mimo to jest nieustraszona; czasem można by powiedzieć, że to wręcz ryzykantka. Mistrzyni podstępu, samymi słowami potrafi złapać przeciwnika w pułapkę i wyciągnąć z niego informacje bez niepotrzebnego zmuszania go do wyjawienia ich - umie owinąć sobie wokół palca każdego tak, by sam z siebie wyśpiewał wszystko, co chce. Przyznaje, i robi to otwarcie, że w czasie tych "mroczniejszych dni", kiedy działała w imieniu DRK, brak jej było moralnego kręgosłupa. Nie obchodziło jej, komu pomaga, a komu szkodzi. Dziś bardziej przejmuje się dobrem świata i słuszną sprawą, choć wciąż nie do końca ufa w słuszność poczynań OSWE i prawdziwość ich propagand; wciąż nie do końca zdołała odnaleźć własną drogę, a swoje zagubienie chowa głęboko do kieszeni, jak na prawdziwą Rosjankę przystało, nie chcąc, by ktokolwiek zobaczył jej słabość i niezdecydowanie. Nazywaj ją jak chcesz - Voroną, agentką Lewis, szpiegiem, zabójcą, może nawet panią doktor. Nazwa nie zawsze oddaje to, co kryje się pod nią. Może to cię zdziwi, ale ona się uśmiecha, uroniła kilka łez i wcale nie jest jej obojętna słuszność wielu decyzji. Może to typowe, bo zimna krew i chłód wymagane są w tak ekstremalnym zawodzie, jaki uprawiała, ale jej zajęcie się zmieniło. Może to sprzeczne, ale indywidualistka doskonale odnalazła się wśród grupy dziwaków, którzy może nie są agentami, tylko mózgowcami, potrafiącymi cztery doby żyć samą kawą i wszędzie chodzącymi ze swoimi ukochanymi suwakami logarytmicznymi. Może będziesz zaskoczony - ale, bądź co bądź, kto by nie był?
Zainteresowania: Fizyka, aerodynamika, uzbrojenie, sztuki walki, lekkoatletyka, agentura, wywiad i kontrwywiad
Historia: Natashę Lewis, porzuconą w dzieciństwie, wychował Iwan Bogdanow, żołnierz o dobrym sercu. Dzięki niemu wyrosła na wspaniałą gimnastyczkę i zasłynęła w całej Europie jako niesamowicie utalentowana baletnica. Wyszła za mąż młodo, może nie do końca z miłości, ale nie była nieszczęśliwa. Odpowiadał jej taki stan rzeczy. Jej los tragicznie odmienił się po śmierci męża, rosyjskiego pilota. Cała ta historia okazała się mistyfikacją przygotowaną przez DRK jako część skomplikowanego planu mającego nakłonić ją do współpracy. Wkrótce agenci spotkali się z nią i zaproponowali szkolenie; by zrobić coś dla upamiętnienia bohaterskiego męża, kobieta zgodziła się bez wahania. Przez wiele lat Natasha, znana jako Vorona, była najlepszym szpiegiem i agentką, wzięła udział w setkach tajnych misji, z których zdecydowana większość należała do tych mniej przyjemnych. Podczas wielu operacji współpracowała z byłym członkiem OSWE, Mattem Johanssenem, i wkrótce stali się bliskimi przyjaciółmi, kiedy jednak DRK uznało, że Johansson wie o nich za dużo, zwyczajnie się go pozbyli. Wybuch ładunku w czasie jednej z akcji nie zdarza się często, ale wciąż jest prawdopodobny. Matt nie stanowił już dłużej zagrożenia - martwy nie miał szansy wyjawić OSWE sekretów organizacji. Dla Natashy morderstwo przyjaciela było ogromnym ciosem; nawet mimo faktu iż wiedziała o niebezpieczeństwie, jakie niesie ze sobą współpraca z DRK i że wymagano od niej spokojnego przejścia nad śmiercią Johanssena do porządku dziennego, kobieta wciąż była w szoku. Wydarzenie to wstrząsnęło nią do tego stopnia, że postanowiła zmienić front; duży wpływ na jej decyzję miały także poufne informacje, które przed śmiercią przekazał jej agent Matt. Jak się można było spodziewać, w OSWE nie przyjęto jej z otwartymi ramionami, ale po długich negocjacjach pozwolono jej wstąpić w szeregi wywiadu. Źli ludzie zabijali innych złych ludzi, cywile cierpieli i narzekali, dobro wciąż było wartością względną - słowem, życie toczyło się dalej. Natasha po wielu akcjach stała się zasłużoną członkinią OSWE, szanowaną przez większość współpracowników i cicho nienawidzoną przez tę pozostałą część. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie wypadek. W czasie któregoś z wypadów po informacje kobieta i jej partner do zadań specjalnych, Sam Watney, wpadli w pułapkę zastawioną przez ludzi DRK. Watney zginął na miejscu, Lewis udało się uciec, ale została ciężko postrzelona w szyję. Natychmiast trafiła na stół, ale przeżyła tylko dzięki niebywałemu szczęściu - pocisk ominął tętnicę szyjną i zamiast niej uszkodził rdzeń kręgowy. OSWE wyłożyło wiele pieniędzy na jej leczenie, inwestując w najnowsze techniki i odkrycia medycyny. Natasha przeszła trzy operacje, a w kręgi szyjne wstawiono jej dwa centymetry sześcienne wysokiej próby stopu tytanu, zabezpieczając rdzeń. Uniknęła paraliżu, a wszystko, co zostało jej po tamtej akcji, to nieduża blizna na karku i świetnie skrywana trauma. Od tamtego czasu jednak ani razu nie brała udziału w misjach w terenie. Odmawiała ich tak samo jak pomocy psychologa, i zamiast powrócić w szeregi agentury zajęła zaszczytną posadę naukowca. Doktoraty z fizyki kwantowej i aerodynamiki przydały się bardziej, niż mogła się spodziewać, zdając je lata wcześniej, i nie minęło kilka miesięcy, a jej wiedza i inteligencja zyskały jej uznanie w oczach innych pracowników Centrum Badania Lotów do którego ją przydzielono. Pracuje w nim do dzisiaj i jest jej tam dobrze. Co jakiś czas tylko zagląda do sali treningowej, poprzyglądać się rekrutom... bo nie ważne, jak bardzo nie chce się do tego przyznać sama przed sobą, tak naprawdę wciąż tęskni za tymi pięknymi, pełnymi adrenaliny czasami, gdy mogła przywdziać czarny strój i wlać paru kutasom z DRK.
Aparycja: Natasha, pomimo swej oziębłości w kontaktach międzyludzkich, to wciąż metr sześćdziesiąt pięć czystego seksapilu. Świadoma swoich wdzięków i kobiecych kształtów, świetnie wie, jak wykorzystywać te atuty na swoją korzyść. Jest szczupła, ale nie chuda, o gładkiej cerze i twardych rysach. Duże, intensywnie zielone oczy, pełne wargi i burza ogniście rudych loków wspaniale maskujących zdobiącą jej kark bliznę-pamiątkę dopełniają dzieła. Strzeżcie się, mężczyźni, Zimnej Suki Natashy.
Cel: I've got red in my ledger; I'd like to wipe it out.
Orientacja: Nieznana; prawdopodobnie heteroseksualna
Steruje: frania099 / frania099@gmail.com
Ciekawostki:
  • W rzeczywistości nazywa się Natalia Walentina Florencja Petrova (Наталия Валентина Флоренция Петрова) i pochodzi z Rosji.
  • Pseudonim Vorona (ворона) w języku rosyjskim oznacza wronę lub kruka; nadany został jej już na samym początku współpracy z DRK i nawiązywał do czarnego koloru jej kombinezonu.
  • Coraz częściej rozważa powrót w szeregi wywiadu OSWE. I prawdopodobnie w końcu znowu w nich zawita.
  • Opanowała na poziomie mistrzowskim niemal wszystkie sztuki walki, od karate do nunjitsu, a jej lekkoatletyczne umiejętności są porównywalne z poziomem gimnastyków na olimpiadzie.
  • W przeszłości często farbowała włosy, głównie na kolor czarny, choć raz czy dwa zdarzyło jej się być blondynką. Po postrzale jednak wróciła do swojego naturalnego koloru.
  • Na początku swej współpracy z OSWE mieszkała w niedużym apartamencie blisko siedziby organizacji. Było to ryzykowne, ale przełożeni zgadzali się do czasu, gdy po raz pierwszy próbowano zamordować ją w jej własnym mieszkaniu; okazuje się, że DRK długo trzyma urazę po zdradzie. Dziś Natashy przydzielone zostało mieszkanie służbowe w siedzibie głównej OSWE, monitorowanej i strzeżonej przez całą dobę, gdzie z pewnością - czy też raczej dużym prawdopodobieństwem - nic jej nie grozi.
  • Poza ojczystą ruszczyzną biegle w mowie i piśmie posługuje się językiem angielskim, włoskim, francuskim, szwedzkim i litewskim.
  • Jest świetnym pilotem; w czasie służby w szeregach wywiadu, tak OSWE jak i DRK, niejednokrotnie zdarzało jej się pilotować odrzutowiec lub inny pojazd powietrzny. Posiada także licencję kierowcy wszelkiego rodzaju motorów i pojazdów dwukołowych. Nienajlepiej radzi sobie za to za kółkiem zwyczajnego samochodu.
  • Zgraja naukowców z laboratorium zajmującego się bronią to jej świetni znajomi; często do nich zagląda, tylko po to, żeby powspominać stare czasy i popatrzeć im przez ramię na najnowsze prototypy. Czasem nawet pozwalają jej coś wypróbować.
  • Jest powszechnie uważana za najlepszy wzór dla wszystkich rekrutów, a także świetny sposób ich gnębienia; pierwsze, co biedne dzieciaki słyszą na szkoleniu, to "i tak nie dorównacie doktor Lewis, żółtodzioby".
  • Był okres w jej życiu, tuż po operacjach kręgów szyjnych, kiedy miała poważną depresję i od rana do nocy ciągnęła na antydepresantach, ale do dziś nikt o tym nie wie.
  • Jej włosy są naturalnie kręcone, ale widok rudych loków za bardzo kojarzy jej się z przeszłością agentki. Po przejściu na "emeryturę" mocno je ścięła, a jeśli tylko znajdzie czas, rano maltretuje je prostownicą.
  • Nie tylko na karku ma bliznę - inna pamiątka została jej nad prawym biodrem, także od postrzału, jednak we wcześniejszym okresie działalności, kiedy służyła jeszcze w szeregach DRK.
  • Posiada dużą wiedzę w zakresie elektroniki i włamanie się do systemu operacyjnego wroga nie stanowi dla niej większego wyzwania jeśli tylko ma odpowiednio dużo czasu. Tym bardziej strata kogoś jej pokroju z agentury musiała zaboleć szefostwo OSWE.
  • Dużo biega, ale na zdrowe odżywianie i wizyty na siłowni najzwyczajniej w świecie nie ma czasu - praca pochłania większość jej dnia i energii. Dlatego wieczorami ćwiczy sama, w mieszkaniu, a czasem w przerwach w robocie wpada na pół godziny do sali treningowej i zajmuje sobie kąt z dala od rekrutów. Wszystko żeby zachować formę.
  • Wydaje się to być sprzeczne z jej oziębłym, wstrzemięźliwym usposobieniem, ale naprawdę lubi dzieci. Niestety jej samej nigdy nie dane będzie zostać matką.
Inne zdjęcia: XX, X, XXX, X, XX, X, X, XX, X, X




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz